Monumentalny gmach Banku Rolnego był najdroższym tego typu budynkiem ówczesnej Europy. Inwestor zażyczył sobie by jego siedziba była solidna i wzbudzała zaufanie. Wykończenie szlachetnymi materiałami miało świadczyć o majętności instytucji.
Gmach zaprojektował Marian Lalewicz w stylu nawiązującym do architektury przedrewolucyjnego Petersburga. Tam właśnie Lalewicz ukończył Wydział Architektury w Akademii Sztuk Pięknych. W Warszawie odnajdziemy kilka, równie wybitnych dzieł architekta, m.in. gmach Centralnej Dyrekcji Polskich Kolei Państwowych na Pradze Północ.
Gmach Banku Rolnego znacznie podniósł prestiż ulicy Nowogrodzkiej. Nie było tu do tej pory tak znakomitej architektury, w dodatku o takim przeznaczeniu. W tym czasie znajdowała się tutaj pierwsza stacja Elektrycznej Kolei Dojazdowej (EKD). W 1935 roku naprzeciwko Banku Rolnego powstał dom akcji katolickiej „Roma”, równie imponujących rozmiarów. Ulica dzięki tym kilku inwestycjom nabrała wielkomiejskiego charakteru.
Budynek posiada dwa skrzydła frontowe oraz nieco odsuniętą od granicy posesji boczną oficynę zachodnią w dziedzińcu wewnętrznym, wydzielającą tym samym mały dziedziniec zachodni. Rzut wszystkich skrzydeł tworzy literę E. Gmach posiada konstrukcję ceglaną z ogniotrwałymi stropami oraz drewniane wielopołaciowe dachy kryte blachą. Całość została pokryta żółtym i szarym piaskowcem. Korpus główny składa się z wysokiego parteru, czterech kondygnacji oraz poddasza.
Fasada od ulicy Nowogrodzkiej posiada wejście podkreślone wysuniętym ryzalitem z jednym piętrem, które odpowiada dwóm piętrom pozostałych części budynku. Wejście główne zasłania charakterystyczny portyk z trzema arkadami. Boniowane filary między arkadami przechodzą wyżej w pilastry zwieńczone korynckimi głowicami. Ponad każdą z trzech arkad znajdują się pionowe okna. Każde z nich wieńczą masywne klucze w zmodernizowanej formie. Kompozycję portyku można również zaobserwować na całej długości budynku od ulicy Nowogrodzkiej: pionowe pasy boni i rysunki arkad na parterze. Budynek od strony frontowej posiada dwie połacie dachu z pięcioma mansardowymi oknami. Są połączone oryginalnym, prostym w swej formie elementem, cofniętym znacznie za dwuspadowy dach wysuniętego portyku. Ten dwupiętrowy element znacznie odbiega od akademizmu wieńcząc budynek w stylu zdecydowanie modernistycznym.
Z ogólnodostępnego holu możemy podziwiać przepiękne, bogato dekorowane wnętrza w stylu art deco. Zachowały się po dziś dzień w doskonałym stanie. Znajdują się tu barwne witraże, malowidła oraz piękne żyrandole. Zaprojektowano tu sale recepcyjne, biura, gabinety, sale operacyjne banku oraz mieszkania dla pracowników instytucji. Autorami dekoracji malarsko – rzeźbiarskiej była Janina Broniewska i Jan Goliński. Na parterze przy wejściu głównym znajduje się eliptyczny westybul, który prowadzi do sal operacyjnych. Tu zaczynają się również schody wyjątkowo pięknej, reprezentacyjnej klatki schodowej. Wśród dekoracji ściennych możemy odnaleźć motywy takie jak snopki zboża, kłosy czy kwiaty.
Spoglądając w górę schodów prowadzących na półpiętro, możemy dostrzec duży, prosty w formie, prostokątny witraż. Dominuje tu motyw w postaci rogu obfitości i elementów liści. Nad nimi umiejscowiono państwowe godło z orłem. Marian Lalewicz podpisał się nad projektem tego witraża, natomiast wykonawcą była firma Franciszka Białkowskiego. Na pierwszym piętrze zachowały się również dwuskrzydłowe drzwi między westybulem, a korytarzem. O ich wieku świadczy zachowana stolarka oraz fazowane, niewielkie kwadraty szyb. Schody wykonane zostały z marmuru, natomiast proste poręcze podtrzymują dekoracyjne konsole. Ponad westybulem znajduje się eliptyczny świetlik. Mocne i skontrastowane kolory nadają wnętrzu elegancji. Mamy tutaj szarozielone filary na tle czerwonego i białego marmuru. Dokoła świetlika wieńczącego westybul znajdują się tralki o barwie błękitnej, ale przede wszystkim barwne kasetony zdobiące sufit. Posiadają one symetrycznie skomponowane ze sobą klasyczne elementy, w których dominuje kolor ciemnego granatu, ale też zieleni, głębokiej czerwieni, ugru i złota.
Sale operacyjne robiły duże wrażenie swoją jasnością i przestrzenią. Wzdłuż sal znajdują się wysokie arkady dzielące salę na trzy części. Podłucza arkad wypełnione są kasetonami, a ich wnętrze rozetami z motywem kwiatów. Wykonano tu masywne, drewniane ławy dla klientów, które oddzielano marmurową ladą od biurek urzędników. Obie sale przed wojną miały identyczny wystrój. Obecnie sala po lewej stronie pełni funkcje sali wystawowej dla pianin i fortepianów, w drugiej znajduje się klub fitness.
Wyższe piętra budynku przeznaczone były na pomieszczenia biurowe. Tutaj również zachowało się wiele elementów oryginalnego wyposażenia i dekoracji. Mamy tu białe, marmurowe schody, metalowe barierki z motywem strzały, lampy sufitowe z kloszami z mlecznego szkła z okrągłymi, metalowymi oprawami, boazerie, meble czy nawet częściowo zachowane wyposażenie gabinetów. Zachowane są tu podwójne, dźwiękoszczelne drzwi do gabinetów dyrektorskich.
Za jedno z najciekawszych rozwiązań uważana jest sala konferencyjna. Tutaj do 1939 roku odbywały się posiedzenia Rady Banku. Znajduje się na piętrze ponad wysuniętym portykiem nad głównym wejściem. Sala ta ma wysokość dwóch pięter i dziś nie jest już użytkowana. Ściany ozdabiają mahoniowe boazerie oraz malowidła. Na ścianie znajdującej się naprzeciw okien widnieją malowidła przedstawiające alegorie czterech sił natury z podpisami: Terra, Aer, Aqua, Ignis. Przedstawiają postacie ludzkie na geometrycznym tle w typowo artdecowskiej kolorystyce. Ponieważ nie są sygnowane, można jedynie przypuszczać, że są one dziełem Janiny Broniewskiej. Sufit zdobią kasetony z motywami znaków zodiaku, prawdopodobnie będące dziełem tego samego artysty. Przestrzeń sali zamyka sufit z dębowych belek wykonany przez słynną firmę Martens i Daab, która na potrzeby inwestycji wykonała też inne elementy wyposażenia, takie jak obudowy grzejników, drzwi jesionowe czy ambrazury okienne.
Piwnice budynku są częściowo dostępne i podzielone na mniejsze pomieszczenia. Zachował się tu sejf firmy Bernard Polski Poznań, która wyposażyła przed wojną w sejfy większość polskich banków. Różne elementy budynku wykonane zostały przez wiele uznanych firm, wszystko było dopracowane do perfekcji. Jakość wykonania z pewnością również wpłynęła na doskonały stan zachowania wielu elementów wystroju i wyposażenia.
Budynek w czasie wojny zajmował Wehrmacht, dlatego nie ucierpiał w trakcie bombardowań. Jest to zabytek Warszawy, o którym wspomina się zdecydowanie zbyt rzadko. Należy do najcenniejszych przykładów polskiej architektury lat 20. XX w. Umiejscowienie go na tyłach głównych arterii miejskich ma oczywiście swój urok. By go odkryć, musimy się nieco oddalić od głównych ulic Śródmieścia.
Adres: Nowogrodzka 50/54
Źródło:
Red.: Bartoszewicz D., Majewski, J.S., Urzykowski T., Żelazowska A.: Spacerownik Warszawski 2. Biblioteka Gazety Wyborczej; Warszawa 2005.
Faryna Paszkiewicz Hanna: Gmach Dawnego Banku Rolnego; Spotkania z Zabytkami nr 9; Warszawa 2007.
Zieliński J.: Atlas Dawnej Architektury Ulic i Placów Warszawy. Śródmieście Historyczne, tom 13. Biblioteka Towarzystwa Opieki Nad Zabytkami; Warszawa, 2007
Bardzo dziękuję za ten opis. Tuż po wojnie moja babcia pracowała w tym Banku, a później moja mama. Urok tego gmachu jest wielki. Szkoda, że nie można go zwiedzać. Może znajdzie się on na liście Nocy Muzeów.
Szukałam informacji na temat tego banku. Przed wojna mój dziadek był jednym z dyrektorów tego banku. Ciekawi mnie co mieści się dzisiaj w tym budynku?