Kamienica pod Zegarem

Niegdyś ulica Chłodna była najbardziej elegancką ulicą na Woli, jednak wojna zmieniła ją nie do poznania. Kamienica pod Zegarem to jeden z kilku, stojących przy niej przedwojennych budynków. Jej bogactwo łatwo dostrzeżemy spoglądając na fasadę, ale i zaglądając do przejazdu bramnego.  Niektórzy mówią, że w kamienicy straszy…

Projekt wybitnych architektów

Kamienica powstała w latach 1912-1913 według projektu Józefa Napoleona Czerwińskiego i Wacława Heppena, wybitnej spółki budownicznych. Wiele domów ich projektu stoi do dziś i należy do najpiękniejszych w mieście. Znajdziemy je na ulicach Bagatela, Wilczej, Mokotowskiej czy w Alejach Ujazdowskich. Ta z ulicy Chłodnej jest jedną z nielicznych, secesyjnych kamienic w Warszawie. Ma bogato zdobiony przejazd bramny, dwa wewnętrzne podwórza i klatki schodowe wyłożone marmurami. Dom swoją nazwę zawdzięcza zegarowi, który zdobi fasadę na wysokości drugiej kondygnacji.

Getto Warszawskie

Podczas II wojny światowej kamienica znalazła się w granicach getta warszawskiego, a dokładnie tzw. dużego getta. Do końca 1941 roku, na pierwszym piętrze mieszkał prezes Judenratu, Adam Czerniaków. Judenrat to inaczej rada żydowska. Była to instytucja utworzona przez Niemców, służąca do sprawowania władzy w getcie za pośrednictwem przywódców żydowskich. Czerniakow odmówił podpisania decyzji o przymusowym wysiedleniu Żydów, które oznaczało wywiezienie ich do obozu zagłady w Treblince. 23 lipca 1942 w gmachu Gminy Żydowskiej w Warszawie popełnił samobójstwo. Stało się to dzień po rozpoczęciu deportacji.

Tuż obok kamienicy znajdowała się słynna, drewniana kładka, będąca przejściem między małym, a dużym gettem. Roman Polański uwiecznił ją w filmie „Pianista”, jednak ulicę Chłodną zagrała tam ulica Mała na Pradze Północ.

W filmie dokumentalnym „Chłopak i dziewczyna” w reżyserii Sławomira Koehlera, słuchamy wspomnień Renaty i Jurka, którzy po kilkudziesięciu latach przyjeżdżają do Warszawy. Spacerują po rejonie dawnego getta i obydwoje doskonale pamiętają oficera, który mieszkał  w narożnej, ocalałej kamienicy przy Chłodnej 25. Miał w zwyczaju strzelać do osób przechodzących kładką. Nazywano go Frankensteinem i mawiano, że nie mógł wypić porannej kawy bez zabicia jakiegoś Żyda.

Czasy powojenne i duchy

Po wojnie rozebrano ostatnią kondygnację, która została zniszczona w czasie Powstania Warszawskiego. Nad nią górowało półokrągłe zwieńczenie, którego rozfalowanej fasadzie dziś zdecydowanie brakuje. Wspólnota mieszkaniowa planuje odbudowanie ostatniej kondygnacji w oryginalnym kształcie.

Na ostatnim piętrze znajduje się ogromne, sześciopokojowe, opuszczone mieszkanie. Ponoć mogło być nieremontowane nawet od pół wieku. Nie ma chętnych do jego zakupu, gdyż jednych odstrasza koszt remontu, a innych – opowieści o duchach.

Źródło:

Chomątowska Beata: Chłodna 20. Jedyna taka kamienica. Gazeta Wyborcza, 21.06.2016.

Nadolski III Artur: Pani Chłodna (opowieść o warszawskiej ulicy). Warszawa: Bellona, 2008.

Zieliński Jarosław: Atlas dawnej architektury ulic i placów Warszawy. Tom 2. Canaletta–Długosza. Warszawa: Biblioteka Towarzystwa Opieki nad Zabytkami, 1996, s. 44.